Odszkodowanie, zadośćuczynienie czy renta to świadczenia, których można dochodzić od ubezpieczyciela, np. PZU SA, po wypadku. Jednak nie zawsze jest on skłonny od razu wypłacić należne kwoty. Niekiedy dopiero wygrane postępowanie sądowe pozwala poszkodowanemu na faktyczne otrzymanie rekompensaty finansowej. Tak było w przypadku klienta Kancelarii Łebek, Madej i Wspólnicy. W 2015 r. doszło do wypadku przy pracy w trakcie robót budowlanych w Warszawie. Na skutek przewrócenia wieży z rusztowań 36-letni pracownik doznał rozległych obrażeń ciała.
Skutki wypadku przy pracy
Konsekwencją nieszczęśliwego zdarzenia przy pracy był dotkliwy uszczerbek na zdrowiu w postaci:
- obrażeń w obrębie twarzoczaszki,
- złamań żeber i prawej ręki,
- złamań kręgów kręgosłupa,
- obrażeń wewnętrznych jamy brzusznej.
Poszkodowany przez miesiąc przebywał na oddziale intensywnej terapii, a szpital opuścił po kolejnych dwóch miesiącach. W trakcie hospitalizacji kilkakrotnie był poddawany zabiegom operacyjnym. 36-latek dopiero po roku od wypadku zaczął chodzić, a skutki zdarzenia odczuwa cały czas.
PZU SA odmówiło wypłaty świadczeń
W roku 2016 mężczyzna za pośrednictwem firmy dla poszkodowanych w wypadkach dokonał zgłoszenia szkody w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń S.A. Domagał się przy tym zapłaty zadośćuczynienia oraz zwrotu kosztów leczenia. Towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło uznania roszczeń powoda. Uzasadniało to faktem, że w chwili zdarzenia ładowarka teleskopowa, która spowodowała wypadek, nie pozostawała w ruchu, wobec czego nie zachodzą przesłanki odpowiedzialności cywilnej pojazdu mechanicznego.
Skomplikowana sytuacja a odszkodowanie
Jednocześnie przedsiębiorstwo będące właścicielem ładowarki miało również w PZU SA wykupioną polisę w zakresie odpowiedzialności cywilnej za wypadki przy pracy. W ramach niej ograniczenie sumy gwarancyjnej wynosiło 100 000 zł za jeden wypadek ubezpieczeniowy. Towarzystwo ubezpieczeniowe wskazywało jednak, że w chwili wypadku ładowarka wraz z operatorem zostali wynajęci innej firmie, pod kierownictwem której pozostawali. To miało stanowić przesłankę wyłączającą odpowiedzialność PZU SA.
Walka o uzyskanie zadośćuczynienia od PZU SA
W tej sytuacji poszkodowany zgłosił sprawę do Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Łebek, Madej i Wspólnicy, która oferuje pomoc ofiarom wypadków. Kancelaria oceniła, że stanowisko towarzystwa ubezpieczeń jest nieprawidłowe i w imieniu poszkodowanego wystąpiła do sądu z pozwem o zapłatę zadośćuczynienia.
Z uwagi na wysokość roszczeń sprawę rozpoznawał sąd okręgowy. W toku procesu opinię wydali biegli z zakresu rehabilitacji, neurologii oraz chirurgii urazowo-ortopedycznej. Stwierdzili oni, że poszkodowany doznał bardzo wysokiego uszczerbku na zdrowiu. Biegli wskazali, że skutki wypadku będą odczuwalne przez poszkodowanego już do końca życia w mniejszym lub większym stopniu. Poszkodowany ze względu na urazy, których doznał podczas zdarzenia, będzie osobą z niepełnosprawnością. Dalszy rozwój oraz życie rodzinne mężczyzny są znacznie ograniczone ze względu na doznane obrażenia ciała. Poszkodowany nie może wykonywać wielu czynności, które wcześniej nie sprawiały mu problemów, przez co jest wycofany z życia rodzinnego i społecznego.
Zadośćuczynienie po wypadku przy pracy – wyrok sądu I instancji
Sąd uwzględnił powództwo w części. Wyrokiem z dnia 28 lutego 2024 r. zasądził na rzecz poszkodowanego kwotę 100 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w płatności, liczonymi za okres od 17 stycznia 2018 r. W uzasadnieniu sąd I instancji wskazał, że w jego ocenie pojazd (ładowarka teleskopowa) w chwili zdarzenia pozostawał w ruchu. Nawet jeżeli nie wykonywał funkcji komunikacyjnej, to jednak miał włączony silnik, a pojęcie „ruchu pojazdu” należy ujmować szeroko. Jednocześnie sąd uznał, że odpowiedzialność pozwanego towarzystwa ubezpieczeń ograniczona jest do sumy gwarancyjnej w wysokości 100 000 zł.
Niemal 310 000 zł świadczeń od PZU SA po wyroku sądu apelacyjnego
Pełnomocnik poszkodowanego wniósł apelację od wyroku sądu I instancji. Argumentował, że suma gwarancyjna, na którą powołuje się sąd, dotyczy polisy przedsiębiorcy za wypadki przy pracy. Skoro do wypadku doszło w związku z ruchem pojazdu, to stosownie do obowiązujących przepisów prawa suma gwarancyjna za każde zdarzenie wynosi 5 210 000 euro. Sąd II instancji uwzględnił apelację i wyrokiem z dnia 25 września 2024 r. zasądził na rzecz poszkodowanego dalszą kwotę 100 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w płatności.
Ostatecznie PZU SA wypłaciło poszkodowanemu kwotę w łącznej wysokości 200 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz dodatkowo niemal 110 000 zł odsetek.
Podsumowanie
Kancelaria Łebek, Madej i Wspólnicy pomaga osobom poszkodowanym w wypadkach przy pracy, ale także komunikacyjnych i w rolnictwie. Jeśli szukasz profesjonalnego wsparcia w tym zakresie, zgłoś się do Kancelarii za pomocą formularza kontaktowego lub telefonicznie. Ekspert specjalizujący się w sprawach odszkodowawczych dokładnie przeanalizuje Twoją sytuację i wskaże najlepsze kroki prawne.