Zakażenia szpitalne stanowią zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Przykład sprawy prowadzonej przez Kancelarię Łebek, Madej i Wspólnicy pokazuje, jak zaniedbania w zakresie przestrzegania procedur higienicznych mogą oznaczać naruszenie praw pacjenta oraz konieczności wypłaty zadośćuczynienia. Pacjentka, której zabieg odbył się w nieprzystosowanym do tego gabinecie, mimo, że nie doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, wywalczyła w sądzie rekompensatę za zakażenie HBV.
Zakażenie HBV w szpitalu
Do pełnomocników z Kancelarii Łebek, Madej i Wspólnicy we Wrocławiu zgłosiła się poszkodowana pacjentka jednego ze szpitali w Polsce, która po zabiegu doznała zarażenia wirusem zapalenia wątroby typu B (HBV).
Zabieg ten został przeprowadzony w gabinecie, który służył również do pobierania krwi, rozdysponowywania kroplówkami i innymi lekami. Ponadto gabinet ten posiadał tylko jeden zlew, który służył do mycia i dezynfekcji narzędzi oraz do mycia rąk przez personel medyczny.
Kiedy pacjentka dowiedziała się o zakażeniu?
Z uwagi na odmowę wypłat świadczeń na rzecz poszkodowanej na etapie przedsądowym, złożyliśmy w imieniu pacjentki pozew o zapłatę. W toku prowadzonego postępowania zostało wykazane, że zabieg wyłyżeczkowania macicy w gabinecie zabiegowym nie zapewniał jałowości sprzętu.
Warunki sali zabiegowej, w której wykonano procedurę medyczną odbiegały od zalecanych warunków. Nie należy przechowywać leków, przygotowywać wlewów kroplówek, pozostawiać brudnych narzędzi w pomieszczeniu, w którym będą one stosowane. Wstępne mycie i dezynfekcja może odbyć się w takim pomieszczeniu, w specjalnie do tego celu przeznaczonym miejscu, ale potem narzędzia powinny być wywiezione do miejsca, gdzie odbywa się dezynfekcja właściwa i sterylizacja. Nadto przeprowadzona analiza zużycia środków dezynfekujących wykazała na niewystarczająco częste wykonywanie procedury higieny rąk przez personel szpitala i oddziału.
Wyrok sądu: 15 tys. zł za naruszenie praw pacjenta
Sąd rejonowy w wyroku uznał odpowiedzialność placówki medycznej i jego ubezpieczyciela. W ocenie sądu poszkodowana z racji zaszczepienia na HBV nie przebyła ostrego objawowego wirusowego zapalenia wątroby. Zakażenie wykryto u niej przypadkowo – nie miała żadnych objawów typowych dla tego typu choroby. Stąd też sąd uznał, że zakażenie miało bezobjawowy charakter i nie wpłynęło bezpośrednio na jej sprawność i funkcjonowanie. Finalnie zasądzono na jej rzecz roszczenia w wysokości:
- 5000 zł z tytułu naruszenia praw pacjenta za udzielenie świadczeń w sposób odbiegających od przyjętych zasad i standardów. Biegli powołani w sprawie jednoznacznie wskazali, że zabieg, któremu została poddana, nie odbył się w warunkach zalecanych dla tego rodzaju operacji.
- 10 000 zł za stres i krzywdę doznaną wskutek kilkumiesięcznego leczenia.
Naruszenie praw pacjenta a brak trwałego uszczerbku na zdrowiu
Powyższa sprawa jest kolejnym przykładem na to, że mierzenie krzywdy wyłącznie stopniem uszczerbku na zdrowiu stanowi niedopuszczalne uproszczenie roszczeń o zadośćuczynienie na podstawie art 445 kc. Poszkodowanemu nawet w przypadku braku trwałego uszczerbku na zdrowiu należą się środki rekompensujące krzywdę.
Czym jest naruszenie praw pacjenta?
To sytuacja, gdy świadczenia medyczne udzielane są niezgodnie z obowiązującymi standardami, np. przy braku higieny, rzetelnej informacji czy zgody pacjenta.
Czy brak trwałego uszczerbku na zdrowiu wyklucza odszkodowanie?
Nie. Pacjent może otrzymać zadośćuczynienie m.in. za naruszenie praw pacjenta oraz za stres i krzywdę, nawet jeśli nie doszło do trwałego pogorszenia zdrowia.
Od czego zależy wysokość zadośćuczynienia?
Sąd bierze pod uwagę m.in. rodzaj naruszenia, stopień cierpienia fizycznego i psychicznego, stres, czas leczenia oraz wpływ zdarzenia na codzienne życie pacjenta.
 
					 
												
