W październiku 2010 r. 19-latek ucierpiał w wypadku samochodowym. Jechał jako pasażer pojazdu kierowanego przez swojego kuzyna, który nie udzielił pierwszeństwa innemu pojazdowi i doprowadził do zderzenia, w wyniku którego nasz klient doznał m. in. poważnego urazu barku.
Składając zeznania przed policjantem, poszkodowany stwierdził, że nie ma żalu do sprawcy i nie będzie się od niego domagał zadośćuczynienia. Chciał w ten sposób uchronić swojego kuzyna przed odpowiedzialnością odszkodowawczą w postępowaniu karnym. Jednocześnie niezwłocznie po wypadku podjął kroki w celu wyegzekwowania roszczeń odszkodowawczych od ubezpieczyciela. Na złożone zeznania powołało się jednak towarzystwo ubezpieczeń, odmawiając wypłaty jakichkolwiek świadczeń.
Kancelaria wniosła w imieniu poszkodowanego pozew o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania. Sąd I instancji zasądził jedynie niewielką kwotę tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia i opieki, natomiast oddalił w całości roszczenie o zadośćuczynienie. W ocenie Sądu I instancji oświadczenie złożone przez powoda przed policjantem skutkowało zrzeczeniem się roszczenia o zadośćuczynienie wobec sprawcy i w konsekwencji wygaśnięciem w tym zakresie zobowiązania towarzystwa ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia OC.
Od wyroku wniesiona została apelacja, w której zarzucono m. in. błędną wykładnię przepisów kodeksu cywilnego regulujących zakres odpowiedzialności towarzystwa ubezpieczeń. Pełnomocnik powoda argumentował, że zwolnienie sprawcy wypadku z zobowiązania przez poszkodowanego nie jest jednoznaczne z wygaśnięciem roszczenia względem ubezpieczyciela. Nie ma podstaw do uznania, że roszczenia wobec sprawcy i wobec towarzystwa ubezpieczeń są ze sobą tak ściśle związane. Ponadto, w apelacji podniesiono, że oświadczenie poszkodowanego zostało błędnie zinterpretowane przez Sąd I instancji, ponieważ powód nie miał zamiaru całkowicie zrezygnować z dochodzenia roszczeń.
Sąd II instancji, uwzględniając argumentację pełnomocnika powoda, zmienił wyrok i – po ponad 5 latach od wypadku – zasądził na rzecz powoda kwotę 56 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez aplikanta radcowskiego Pawła Kwaśnego pod kierownictwem radcy prawnego Agnieszki Ryznar.