W 2005 r. doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym zginął 22-letni mężczyzna. W toku postępowania likwidacyjnego zgłosiliśmy roszczenia w imieniu naszych klientów:

– matki zmarłego, 45 lat w chwili wypadku

– ojca zmarłego, 47 lat w chwili wypadku

– brata zmarłego, 20 lat w chwili wypadku

– żony zmarłego, 21 lat w chwili wypadku – od 5 miesięcy pozostawali w związku małżeńskim

– córki zmarłego, 6 tygodni w chwili wypadku.

 

W toku likwidacji szkody ubezpieczyciel odmówił uznania jakichkolwiek roszczeń wskazując, że wypadek miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r., a zatem zadośćuczynienie nie należy się. W imieniu naszych klientów skierowaliśmy pozew do sądu i wskazaliśmy kwoty żądań: dla rodziców po 80.000 zł, dla żony i córki po 100.000 zł, dla brata 50.000 zł. W trakcie postępowania sądowego zostali przesłuchani świadkowie oraz powodowie, sąd dopuścił także dowód z opinii biegłego psychologa.

 

Wszystkie dowody potwierdziły bardzo bliskie relacje naszych klientów ze zmarłym, a także ogromną krzywdę, utrzymującą się jeszcze 10 lat po wypadku. Żona zmarłego kilka lat po wypadku w poszukiwaniu pracy wyjechała za granicę, po kilku miesiącach zabrała ze sobą na stałe kilkuletnią już córkę. Tam ułożyła sobie życie z mężczyzną – wdowcem, z którym połączyło ją między innymi to, że obydwoje doświadczyli straty współmałżonka. Żona zmarłego z nowym partnerem ma dwoje wspólnych dzieci.

 

Sąd w wyroku zasądził na rzecz rodziców, żony i córki zmarłego kwoty po 80.000 zł, na rzecz brata 50.000 zł.

W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że matka zmarłego nie zamknęła jeszcze swojego procesu żałoby, nadal odtwarza tragiczne zdarzenie, spędza dużo czasu na grobie syna – u matki doszło do wystąpienia zaburzenia stresu pourazowego, który przekształcił się w żałobę o charakterze patologicznym. Ojciec zmarłego po wypadku miał zaburzenia snu, zaburzenia poznawcze, zakłócenia uwagi i orientacji, wycofał się z relacji z otoczeniem, przez miesiąc pozostawał na zwolnieniu lekarskim. Brat zmarłego po wypadku miał zaburzenia snu, problemy z koncentracją i skupieniem uwagi, pozostawał na zwolnieniu lekarskim i nie był zdolny do kontynuowania edukacji, studia skończył z rocznym opóźnieniem. Co do małoletniej córki zmarłego sąd wskazał, że jej krzywda – wobec niemożności nawiązania więzi rodzinnych z ojcem – wyrażała się przede wszystkim w braku możliwości wzrastania w naturalnej rodzinie, a obecny partner matki nie może zastąpić naturalnego ojca; dziecko było wychowywane ze świadomością, że ma dwóch ojców, a biologiczny ojciec nie żyje. Biegły psycholog stwierdził u małoletniej odroczony proces żałoby wymagający regularnej opieki psychologa dziecięcego. Żona zmarłego tylko dzięki pomocy rodziny zdała maturę, jednak jej wynik był na tyle słaby, że uniemożliwił jej podjęcie planowanych wcześniej studiów. Ponadto przez pół roku od wypadku zażywała środki na uspokojenie, wracała myślami do wypadku, nie była w stanie skupić się na przyszłości. Dopiero poznanie starszego partnera, który wcześniej stracił żonę, pozwoliło jej na zamknięcie etapu żałoby i powrót do normalnego funkcjonowania.

 

Apelację od wyroku złożył zakład ubezpieczeń, żądając obniżenia zasądzonych kwot do 50.000 zł na rzecz rodziców, żony i córki oraz do 25.000 zł na rzecz brata zmarłego.

 

Sąd II instancji uwzględnił apelację jedynie, co do żony zmarłego i obniżył zasądzoną kwotę do 50.000 zł, w odniesieniu do pozostałych klientów apelację oddalił. Jako argumentację do obniżenia zadośćuczynienia na rzecz żony zmarłego sąd wskazał, że ukończyła ona edukację, znalazła pracę poza granicami kraju, a także ułożyła sobie życie z nowym partnerem, a także, że relacji małżeńskich, zwłaszcza tak krótkotrwałych (5 miesięcy) nie można traktować na równi z więzią rodziców i rodzeństwa, które budowały się przez całe życie. W pozostałej części sąd podzielił stanowisko I instancji.

 

Ostatecznie nasi klienci otrzymali następujące kwoty:

– żona 50.000 zł

– córka 80.000 zł

– matka 80.000 zł

– ojciec 80.000 zł

– brat 50.000 zł

 

 

Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez radcę prawnego Aleksandrę Jakubowską pod kierownictwem radcy prawnego Moniki Błażejowskiej.