Nasza Klientka, zatrudniona była przez agencję pracy tymczasowej, a wykonywała pracę na rzecz pracodawcy użytkownika w wymiarze ½ etatu. W dniu 29 sierpnia 2006 r. została przez pracodawcę użytkownika oddelegowana z produkcji na magazyn w celu przepakowania kartonów. Podczas wykonywania czynności, przewrócił się stos palet i jedna z nich uderzyła Klientkę w lewą nogę na wysokości kości piszczelowej.
Z protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy wynika, iż do wypadku doszło z powodu złego (nierównego) ustawienia stosu przez, któregoś z pracowników.
W wyniku wypadku poszkodowana doznała złamania kości goleni lewej z przemieszczeniem odłamów. Przeprowadzono u niej zabieg operacyjny repozycji i zespolenia śródszpikowego kości piszczelowej gwoździem Medal. Ponadto wytworzył się staw rzekomy kości piszczelowej lewej z ograniczeniem ruchomości stawu kolanowego i skokowego oraz zanikiem mięśnia czworogłowego uda lewego. Wykonano u niej jeszcze zabieg dynamizacji zespolenia. Po wyjściu ze szpitala kontynuowała leczenie ortopedyczne i rehabilitację, które zakończyła w 2010 r. Obecnie Klientka ma zdeformowaną kostną okolicę, która powoduje dolegliwości bólowe o charakterze powysiłkowym. Poszkodowana zaczęła również leczenie w Poradni psychiatrycznej.
Klientka zwróciła się do ubezpieczyciela swojego pracodawcy z wnioskiem o odszkodowanie. Ten jednak odmówił argumentując, iż brak jest winy pracodawcy w zaistniałym zdarzeniu.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił zaś naszej Klientce jednorazowe odszkodowanie z tytułu 20% uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10.760 zł. Otrzymała również w okresie lipiec 2014 – kwiecień 2015 świadczenie rehabilitacyjne, a Wojewódzki Zespół Orzekania stwierdził, że stała się ona osobą niepełnosprawną w stopniu lekkim.
W imieniu Klientki pełnomocnik wystąpił przeciwko pracodawcy – użytkownikowi do Sądu z pozwem o zapłatę kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Pozwany wnosił o oddalenie powództwa podnosząc zarzut przedawnienia z dniem 30 sierpnia 2009 r., zaś w razie nie przyjęcia tego zarzutu zakwestionował wysokość dochodzonego zadośćuczynienia.
W toku postępowania dopuszczono dowody z opinii biegłych z zakresu chirurgii, ortopedii, neurologii i psychiatrii. Przyznano Klientce 10% uszczerbku na zdrowiu. Bezsporną kwestią było zakwalifikowanie zdarzenia, jako wypadku przy pracy.
Sąd uznał zarzut przedawnienia za niezasadny, przyjmując, że termin przedawnienia w danej sprawie liczy się nie od dnia szkody, lecz od dnia, w którym Klientka dowiedziała się o szkodzie.
Sąd podkreślił, iż w przedmiotowej sprawie Klientka w dacie zdarzenia tj. 29 sierpnia 2006 r. miała jedynie wiedzę odnośnie zaistniałego wypadku, natomiast nie miała wiedzy tzw. pewnej wiedzy odnośnie podmiotu zobowiązanego do naprawienia związanego z tym uszczerbku. Tym samym termin przedawnienia, należy liczyć od dnia 4.10.2006 r., czyli od momentu, gdy powódka otrzymała protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (a nie w dniu wypadku),
Ponadto Sąd uznał, że termin trzyletniego przedawnienia skutecznie przerwał wniosek o zawezwanie do próby ugodowej z dnia 24 września 2009 r., co spowodowało, że na dzień wniesienia pozwu roszczenie nie było przedawnione. Ponadto Sąd stwierdził, że nawet gdyby roszczenie uległo przedawnieniu, to podniesienie przez pozwanego tego zarzutu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego z powodu problemów zdrowotnych i dezorientacji, co do osoby odpowiedzialnej za szkodę. W oczach Sądu były to przeszkody uniemożliwiające Klientce wystąpienie przeciwko pozwanemu.
Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz Klientki kwotę 50.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia.
W ocenie Sądu szkoda na osobie Klientki nastąpiła z winy pracodawcy na podstawie przepisu art. 415 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Sąd powołując się na swobodę ustalenia wysokości zadośćuczynienia wziął pod uwagę rozmiar cierpień, rodzaj doznanych obrażeń, a także wpływ wypadku na funkcjonowanie powódki w społeczeństwie. Przy ustalaniu zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę, że wypadek sprawił, iż Klientka jest osobą niepełnosprawną, a samo zdarzenie było konsekwencją niezapewnienia zasad bhp.
Od powyższego wyroku pozwany złożył apelację, w której wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości. Sąd Okręgowy nie uwzględnił apelacji, uznając, że Sąd Rejonowy w sposób wszechstronny rozważył wszystkie przeprowadzone dowody i w sposób zgodny z zasadami oceny materiału dowodowego wyprowadził wnioski.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez radcę prawnego Przemysła Łokuciewskiego pod kierownictwem radcy prawnego Agnieszki Ryznar.