W dniu 24 października 2015r. miało miejsce zderzenie pojazdów, wskutek którego pasażer jednego z samochodów – nasz Klient – doznał obrażeń ciała w postaci skręcenia i naderwania odcinka szyjnego kręgosłupa oraz złamania trzonu kości udowej prawej wieloodłamowego z przemieszczeniem odłamów.
Powód przebywał w szpitalu 10 dni, przeszedł operacyjne nastawienie złamania kości udowej, a po opuszczeniu szpitala odbył rehabilitację. Przez kilka miesięcy po wypadku przebywał na zwolnieniu lekarskim, był niezdolny do pracy wskutek czego musiał zawiesić prowadzoną przez siebie działalność gospodarczą i stracił znaczny dochód. Dzięki zastosowanemu leczeniu powód odzyskał znaczną część sprawności sprzed wypadku. Pozostało utykanie, które pojawiło się wskutek skrócenia kości udowej po złamaniu, ból przy chodzeniu i bieganiu, występuje też różnica w obwodzie kończyn. Po wypadku nasz Klient jest zmuszony korzystać z materiałów ortopedycznych i przystosowywać obuwie, by zniwelować różnicę w długości kończyn (utrzymująca się różnica w długości kończyn może przełożyć się na wystąpienie skoliozy oraz bólu kręgosłupa w przyszłości). Nie może podjąć pracy zgodnej ze swoim wykształceniem, w branży budowlanej.
Ubezpieczyciel sprawcy wypadku w toku postępowania likwidacyjnego przyznał na rzecz powoda kwotę 16.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz zwrot kosztów leczenia. Kwotę tę uznaliśmy za nieadekwatną do rozmiaru doznanej przez naszego Klienta krzywdy i wnieśliśmy pozew o zapłatę dalszej kwoty 20.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia. W pozwie zawnioskowano m.in. o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ortopedy.
Biegły ortopeda, który badał powoda i sporządził opinię, nie przyznał mu żadnego uszczerbku na zdrowiu. Biegły wskazał, że powód niewątpliwie odniósł w wypadku poważne i bolesne obrażenia, jednakże nie pozostawiły one żadnego trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Skrócenie kończyny biegły uznał za niewielkie i nie rzutujące na funkcjonowanie powoda.
Opinię tę zakwestionowaliśmy, wskazując, że po wypadku powód utyka, zmuszony jest kupować wkładki ortopedyczne lub odpowiednio przerabiać obuwie, ponieważ w przeciwnym wypadku odczuwa dyskomfort i ból podczas chodzenia. Biegły w kolejnych dwóch opiniach uzupełniających podtrzymał swoje stanowisko, wskazywał, że pourazowe skrócenie kończyny i konieczność przystosowania obuwia, by wyrównać długość kończyn nie stanowi dla powoda żadnej dolegliwości, jest to zabieg niedrogi i niekłopotliwy. Co do zasady nie kwestionowaliśmy tego faktu – jednakże z perspektywy naszego Klienta najistotniejsze było to, że przed wypadkiem nie musiał korzystać z żadnych wkładek ortopedycznych ani dostosowywać u szewca nowego obuwia. Był całkowicie zdrowy i sprawny, prowadził własne przedsiębiorstwo w branży budowlanej, nie uskarżał się na swoje zdrowie.
W toku procesu złożyliśmy również wniosek o powołanie nowego biegłego ortopedy, który sąd oddalił. Łącznie w sprawie biegły sporządził trzy opinie, w których ostatecznie nie przyznał powodowi żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Ostatecznie, mimo niekorzystnych dla powoda opinii, Sąd podzielił nasze stanowisko i zasądził na rzecz powoda całość sumy zgłoszonej pozwem. Wyrok jest prawomocny.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez prawnika Annę Żądło pod kierownictwem radcy prawnego Michała Graf.