W kwietniu 2013r. podczas naprawy samochodu ciężarowego marki MAN powód doznał wypadku przy pracy w warsztacie naprawczym. Wskutek opadnięcia skrzyni ładunkowej, powód został przygnieciony do ramy pojazdu i w konsekwencji doznał rozległych obrażeń ciała. W dnu 7.07.2014r. powód wniósł pozew do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, domagając się zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 19.09.2013r. do dnia zapłaty oraz zasądzenia zwrotu kosztów procesu. Wyrokiem z dnia 31.03.2016r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 24.10.2013 r. do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie oddalił powództwo oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.500 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu wyroku Sąd odniósł się do wykładni pojęcia „ruch pojazdu” użytego w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z 22 maja 2003 r., wskazując, że należy je rozumieć szeroko. W związku z powyższym uznał, że pojazd ciężarowy MAN w chwili wyrządzenia szkody był „w ruchu” i bez znaczenia jest fakt, że auto znajdowało się od 3 dni w warsztacie naprawczym. Zatrzymanie się pojazdu w warsztacie w celu jego naprawy (już nie tylko naprawa na trasie jazdy) może skutkować powstaniem szkody związanej z ruchem pojazdu. Opadnięcie podniesionej wcześniej naczepy i przygniecenie powoda było bezpośrednia przyczyną wypadku i szkody na jego osobie. Spowodowane ono było ruchem pojazdu – ruchu tej naczepy (podnoszenie – opuszczanie) jako normalna funkcja przedmiotowego pojazdu mechanicznego. Dlatego roszczenie powoda Sąd uznał za usprawiedliwione co do zasady. Sąd odniósł się również do wskazanej przez pozwanego przesłanki egzoneracyjnej – „wyłącznej winy poszkodowanego”, która w omawianym stanie faktycznym nie miała zastosowania. Sąd uzasadnił to faktem, że skrzynia ładunkowa opadła, mimo posiadanego przez pojazd podwójnego zabezpieczenia oraz stempla, który dodatkowo zabezpieczał uniesioną skrzynię, a za niezadziałanie powyższych zabezpieczeń oraz osunięcie się stempla powód nie odpowiada. Szacując kwotę zadośćuczynienia odpowiedniego do stopnia doznanej przez powoda krzywdy, Sąd uwzględnił fakt otrzymania przez powoda jednorazowego odszkodowania z ZUS-u oraz uznał, że powód przyczynił się w 50% do powstania szkody i o tyle też obniżył wysokość należnego zadośćuczynienia (70 000,00 zł – 50 % przyczynienie = 35 00,00 zł), kwalifikując zachowanie powoda jako lekkomyślne, naganne i nieprofesjonalne.
Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany. Pozwany w apelacji zarzucił Sądowi Okręgowemu przede wszystkim niedochowanie wymogów swobodnej oceny dowodów. Pozwany – konkretyzując zarzuty – wskazał przede wszystkim, iż Sąd I instancji (rzekomo wbrew opinii biegłego) błędnie przyjął, że przyczyną wypadku był również ruch pojazdu, a powód nie ponosi wyłącznej winy za zaistnienie zdarzenia. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie dnia 9.03.2017 r. wydał wyrok, w którym oddalił apelację, nie podzielając zarzutów pozwanego. W uzasadnieniu wskazał, że z opinii biegłego wynika wprost, iż przyczyną wypadku było nie tylko nierozważne i nieostrożne wejście w strefę niebezpieczną, ale również nagłe opadnięcie skrzyni ładunkowej. Sąd II instancji uznał, że nie można w okolicznościach sprawy mówić o wyłącznej winie powoda, bowiem istniały również niezależne od powoda przyczyny wypadku. Zarzut przyczynienia się powoda w 80% do powstania szkody nie zasługuje na uwzględnienie z tych względów, że nawet gdyby fabryczne zabezpieczenia lub zabezpieczenia wykonane ad hoc w trakcie wykonywania czynności naprawczych okazały się skuteczne, do wypadku by nie doszło, nawet pomimo niedochowania przez powoda wymogów ostrożności.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez radcę prawnego Agatę Nadobnik pod kierownictwem radcy prawnego Moniki Kasprzyk.