W dniu 15.01.2015 r. A.B. udała się do C M im. Bitwy w R. w celu wykonania biopsji guza szyi po stronie lewej. W trakcie zabiegu odczuwała silny ból, dlatego była trzykrotnie znieczulana. Zabieg trwał ok. 1,5 godziny. Już podczas wykonywania zabiegu A.B. zaczęła odczuwać problemy z oddychaniem i przełykaniem śliny. Po powrocie do domu stan A.B. uległ pogorszeniu, cierpiała z powodu silnych dolegliwości bólowych, wysokiego ciśnienia oraz gorączki. Miała problemy z mową i spożywaniem pokarmów, w związku z czym została skierowana przez lekarza rodzinnego do logopedy. Podczas wizyty logopeda stwierdził, że u powódki występuje zaburzenie ruchomości języka i podniebienia językowego. Następnie została skierowana do Szpitala w Warszawie, gdzie została zbadana przez otolaryngologa i neurologa, którzy zgodnie rozpoznali wystąpienie u niej obwodowego uszkodzenia nerwu podjęzykowego lewego na skutek przeprowadzonego u powódki zabiegu biopsji. Jednocześnie lekarze nie dali A.B. szans na poprawę jej stanu. Rokowania co do dalszego stanu zdrowia A.B. i są negatywne. Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności zakwalifikował powódkę do stopnia niepełnosprawności znacznego. AB leczyła się psychiatrycznie wskutek depresji i zaburzeń adaptacyjnych.
W toku prowadzonej likwidacji przez ubezpieczyciela lekarza A.B. otrzymała kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę ból i cierpienie w związku ze zdarzeniem z dnia 15.01.2015 r.
Z uwagi na nieadekwatna kwotę przyznaną przez ubezpieczyciela AB zdecydowała się na złożenie pozwu o dalszą kwotę 80.000,00 zł, rentę 1.400 zł oraz ustalenie odpowiedzialności na przyszłość. W toku prowadzonej sprawy początkowo biegli wskazywali, że uszkodzenie nerwu jest powikłaniem usunięcia guza szyi, wskazali lakonicznie, że AB wyraziła zgodę na zabieg, jednocześnie delikatnie sugerując, że taki zabieg powinien zostać wykonany po pogłębionej diagnostyce. Pełnomocnik AB złożył zastrzeżenia odnośnie zakresu i treści wyrażonej przez AB zgody na zabieg i nie poinformowania pacjentki o ryzyku i powikłaniach zabiegu. Biegli potwierdzili, że lekarz w trakcie biopsji guza na szyi w warunkach ambulatoryjnych (pobranie wycinku) rozszerzył, bez zgody pacjentki, zakres zabiegu i usunął guz w całości. Zabieg został przeprowadzony jedynie w znieczuleniu miejscowym, co też przysporzyło AB bardzo dużych dolegliwości bólowych. Zdaniem biegłych dopiero po pogłębieniu diagnostyki ewentualnie należało usunąć guz w warunkach szpitalnych w znieczuleniu ogólnego. Między innymi na skutek warunków w jakich przeprowadzano zabieg (w znieczuleniu miejscowym, umożliwiającym ruch pacjentki) u powódki w trakcie zabiegu doszło do uszkodzenia nerwu podjęzykowego lewego z zaburzeniami funkcji mięśni języka, mowy, połykania które nie ulegną poprawie. W ocenie biegłych powódka nie wyraziła świadomej zgody na zbieg. Jednocześnie biegli wskazali, że wynik badania histopatologicznego wskazał, że usunięcie guza nie było potrzebne. Ustalono u powódki 20 % trwałego uszczerbku w związku z uszkodzeniem nerwu oraz 5 % w związku z doznanymi zaburzeniami adaptacyjnymi. Biegli wskazali, że powódka nie może wykonywać pracy wymagającej artykulacji i wyraźnej mowy oraz pracy w hałasie.
Sąd w swym orzeczeniu zasądził na rzecz powódki dalszą kwotę 50.000,00 zł oraz połowę dochodzonych roszczeń rentowych oraz ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki zdarzenia. Sąd potwierdził, że wskutek zabiegu doszło do dysfunkcja głosu, która utrudnia powódce prawidłowe funkcjonowanie społeczne, które znacznie zmniejsza szanse na znalezienia pracy, skutkując pogorszeniem się sytuacji materialnej rodziny. Sąd zwrócił uwagę, że AB ma trudności z porozumiewaniem się, co negatywnie wpływa na jej relacje międzyludzkie, w szczególności ze swoimi dziećmi. AB utraciła również widoki na przyszłość w związku z niemożnością podjęcia pracy zarobkowej. Sąd zwrócił uwagę, że AB jest osobą młodą, która powinna wkraczać w aktywne życie zawodowe, jednakże na skutek zdarzenia z dnia 15.01.2015 r. została pozbawiona szans i widoków na rozwój kariery zawodowej, co dodatkowo zwiększyło poczucie krzywdy. Trudności z porozumiewaniem się z otoczeniem wpływają negatywnie na kondycję psychiczną AB, w szczególności na jej samoocenę i poczucie własnej wartości. Powódka wręcz wstydzi się spotykać z ludźmi ze względu na jej obecny sposób mówienia oraz jedzenia, co odbiło się negatywnie na jej życiu towarzyskim. Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez prawnika Joanna Sopel pod kierownictwem radcy prawnego Agnieszki Madej.