W dniu 12 września 2011 r., w godzinach popołudniowych, po skończonej przez siebie pracy zawodowej, Klient Kancelarii wrócił do swojego miejsca zamieszkania, które jednocześnie było miejscem prowadzenia przez ojca Klienta gospodarstwa rolnego. Tego dnia ojciec powoda wykonywał prace szlifierskie w znajdującym się na terenie gospodarstwa budynku gospodarczym. W trakcie wykonywania tej pracy do budynku gospodarczego wszedł Klient i wówczas poczuł silne uderzenie w okolicę głowy, a w szczególności lewego oka. Do wypadku doszło w ten sposób, że gorące iskry od szlifierki spowodowały nagrzanie się stojącej niedaleko puszki z farbą, od której odprysnęła zawleczka, uderzając Klienta. Na skutek zdarzenia doszło u powoda m.in. do powikłań pourazowych, w tym zaćmy pourazowej oraz nawrotnego odklejenia siatkówki.

Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego Towarzystwo Ubezpieczeń zakwestionowało swoją odpowiedzialność powołując się na brak winy rolnika (tj. ojca Klienta). Wobec tego Kancelaria Adwokatów i Radców Prawych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. złożyła pozew o zapłatę świadczeń na rzecz Klienta, domagając się w jego imieniu kwoty 30.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami. W trakcie procesu wydana została opinia przez biegłego sądowego z zakresu okulistyki, zgodnie, z którą powód doznał uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 35%, co skutkowało rozszerzenie powództwa do łącznej kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami.

Sąd uwzględnił w części powództwo Klienta w zakresie zadośćuczynienia pieniężnego ustalając je na poziomie 80.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku nie podzielił zarzutu strony pozwanej, jakoby do wypadku dojść miało w innych okolicznościach niż wskazane przez powoda (a potwierdzone również zeznaniami świadka – ojca powoda oraz opinią biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa). Sąd nie przychylił się również do zarzutu przyczynienia się powoda do powstałej szkody uznając, że powód nie wykonywał prac szlifierskich a jedynie był ich krótkim obserwatorem, wobec czego nie miał on obowiązku używania odzieży ochronnej.

Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez adwokat Agatę Bosiacką-Baran pod kierownictwem radcy prawnego Agnieszki Madej.