W październiku 2001 r. miał miejsce wypadek, w wyniku, którego śmierć poniósł pasażer pojazdu. Z roszczeniami po śmierci osoby najbliższej wystąpiła Klientka Kancelarii – matka zmarłego, który wówczas miał 19 lat. Zakład ubezpieczeń po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłacił na jej rzecz kwotę 4000 zł tytułem zadośćuczynienia, wskazując, że przyznane świadczenie ograniczył o 60% z uwagi na zastosowanie przyczynienia. Powyższe stanowisko uzasadnił faktem, że poszkodowany zdecydował się na wspólną jazdę z kierującym, który znajdował się w stanie nietrzeźwości.
W związku z ostatecznym stanowiskiem zakładu ubezpieczeń Kancelaria Adwokatów i Radców Prawych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. złożyła pozew o zapłatę świadczeń na rzecz Klientki, domagając się zasądzenia na jej rzecz m.in. zadośćuczynienia w wysokości 96 000 zł. Powódka nie zgodziła się także z zastosowanym przez ubezpieczyciela przyczynieniem. Strona powodowa już w pozwie wykazywała bezzasadność stanowiska pozwanego w zakresie przyczynienia, odtwarzając przebieg zdarzeń przed zaistnieniem wypadku. Z powyższych ustaleń wynikało mianowicie, że poszkodowany znalazł się w pojeździe przypadkowo, sam zaś był trzeźwy i nie spożywał alkoholu wspólnie z kierującym. Pozwany w odpowiedzi na pozew i w dalszym toku procesu podtrzymał wcześniejsze stanowisko, uzasadniając, że wypłacona dotychczas kwota jest adekwatna, a nadto zmarły przyczynił się do wypadku.
Sąd I instancji zasądził na rzecz powódki kwotę 96 000 zł, uznając, że kwotą odpowiednią tytułem zadośćuczynienia na rzecz matki po śmierci jedynego syna będzie łącznie 100 000 zł. Sąd wyraził pogląd, że co do zasady fakt świadomego zdecydowania się na jazdę samochodem z nietrzeźwym kierowcą należy oceniać w kategoriach przyczynienia. Niemniej jednak ostatecznie nie podzielił zarzutu pozwanego, że syn powódki przyczynił się do wypadku. Stwierdził, bowiem stanowczo, że pozwany stawiając taki zarzut powinien udowodnić to twierdzenie, zaś w trakcie procesu nie ujawniono żadnego dowodu na to, że poszkodowany miał wiedzę o tym, iż kierujący był nietrzeźwy. W efekcie Sąd uznał, że zarzut pozwanego opiera się wyłącznie na słabych domniemaniach, które nie pozwalają przypisać zmarłemu przyczynienia.
Odnośnie odpowiedniej kwoty tytułem zadośćuczynienia nie ulegało wątpliwości, że wypłacona dotychczas kwota 4000 zł jest rażąco zaniżona, w szczególności mając na względzie szczególnie bliskie więzi, jakie łączyły powódkę ze zmarłym synem. Przeprowadzone na potrzeby procesu dowody wykazały, że pomimo upływu 15 lat od wypadku powódka nie pogodziła się ze śmiercią syna, a proces żałoby nie został zakończony. Problemy depresyjne z kolei spowodowały trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Na aprobatę zasługuje wyrażone przez Sąd zdanie, że „więzi rodzinne mogą być na tyle silne, że ich brak może powodować odczucie ogromnej krzywdy psychicznej i emocjonalnej, która tak samo jest bolesna jak krzywda z powodu bólu i cierpienia przy uszkodzeniu ciała”.
Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez aplikanta radcowskiego Mateusza Leśniewskiego pod kierownictwem radcy prawnego Emila Mędreckiego.