Do tragicznego wypadku doszło, gdy kierujący samochodem osobowym, 20-letni mężczyzna podczas próby ominięcia ciężarówki stojącej na poboczu wjechał na przeciwległy pas ruchu, po którym z kolei poruszał się inny pojazd. Chcąc uniknąć czołowego zderzenia chłopak rozpoczął hamowanie, jednak mimo to nie udało mu się uratować przed kolizją. Samochód wpadł w poślizg i uderzył w stojącą na poboczu ciężarówkę.

 

W chwili wypadku w samochodzie znajdowało się pięć osób, czwórka rodzeństwa oraz dziewczyna kierowcy. W wyniku zderzenia, to właśnie 20-letni kierowca oraz siedząca za nim, jego młodsza, zaledwie 7-letnia siostra zginęli na miejscu. Ich starszy brat zmarł po przewiezieniu do szpitala. Pozostała dwójka pasażerów, to siostra oraz dziewczyna kierowcy. Obie kobiety doznały poważnych obrażeń ciała.

 

Pełnomocnik rodziców i sióstr poszkodowanych wystąpił w ich imieniu do ubezpieczyciela. Głównym argumentem był przede wszystkimi rozmiar cierpienia jakiego doświadczyli uprawnieni. Rodzina poszkodowanych była bardzo zżyta, a rozmiar doznanej przez nich krzywdy był ogromny.

 

Przyznane przez ubezpieczyciela kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania były rażąco niskie – na rzecz rodziców wypłacono po 20.000,00 zł zadośćuczynienia po śmierci każdego dziecka i po 7.500,00 zł odszkodowania, z tego samego tytułu. Również zadośćuczynienie przyznane rodzeństwu zmarłych było zaniżone – wypłacono po 12.500,00 zł za krzywdę doznaną po śmierci każdej z bliskich osób. Dodatkowo na rzecz jednej z sióstr, która uczestniczyła w wypadku wypłacono 50.000,00 zł zadośćuczynienia w związku z doznanymi przez nią obrażeniami ciała.

 

Dopiero w wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego potwierdzono, że przyznane przez ubezpieczyciela świadczenia były znacząco zaniżone. W konsekwencji na rzecz uprawnionych zasądzono dodatkowe kwoty, które łącznie z odsetkami wynoszą prawie 1 milion złotych, w tym dla rodziców 610.000,00 zł i dla rodzeństwa 350.000,00 tyś zł.