W styczniu 2003 r. kierujący samochodem osobowym nie dostosował prędkości do warunków drogowych i tracąc panowanie nad pojazdem, uderzył prawym bokiem w słup oświetleniowy. W wyniku tego zdarzenia pasażerka samochodu – młoda kobieta, została zakleszczona w pojeździe, z którego wydostała ją dopiero straż pożarna.

 

Kobieta doznała rozległych obrażeń ciała w obrębie kończyn dolnych, poddana została długotrwałej hospitalizacji, a następnie rehabilitacji. Uszczerbek na jej zdrowiu został ustalony na 26% . Poszkodowana odczuwa skutki tamtego zdarzenia do dziś – nadal leczy się neurologicznie oraz ortopedycznie.

 

W październiku 2008 r. zgłoszona została szkoda do ubezpieczyciela. Na skutek napotkanych trudności w toku prowadzenia postępowania likwidacyjnego, przekazał on akta szkody do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który wypłacił poszkodowanej kwotę 25 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 1375 zł z tytułu zwrotu kosztów opieki.

 

Powyższe kwoty przekazane zostały z uwzględnieniem 50% przyczynienia się pasażerki, gdyż w momencie wypadku nie miała ona zapiętych pasów bezpieczeństwa.

 

W listopadzie 2015 r. kobieta złożyła odwołanie od powyższej decyzji wraz z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy. Ubezpieczyciel podtrzymał jednak wcześniejsze stanowisko i odmówił dopłacenia dalszych roszczeń, a także zmniejszenia przyczynienia pasażerki do skutków zdarzania z 2003 r.

 

W grudniu 2016 r. Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy jako pełnomocnik poszkodowanej złożyła pozew do sądu. Strona powodowa domagała się w nim kwoty 25 000 zł tytułem dopłaty do zadośćuczynienia i kwoty 1375 zł tytułem dopłaty do kosztów opieki wraz z ustawowymi odsetkami. W pozwie wskazano, że ustalony przez pozwanego uszczerbek na zdrowiu, jak i wyjściowa kwota 50 000 zł zadośćuczynienia są bezsporne, dlatego nie wnioskowano o powołanie biegłych lekarzy, celem ustalenia następstw wypadku w zdrowiu powódki, kwestionowano jedynie przyczynienie się klientki do skutków zdarzenia na poziomie 50%.

 

Sąd Rejonowy w Sosnowcu uwzględnił powództwo w całości. W uzasadnieniu wskazał, że powódka w młodym wieku uległa bardzo ciężkiemu wypadkowi, który pozostawił trwałe skutki, które będzie odczuwać każdego dnia do końca swojego życia.

 

Sąd po przeanalizowaniu sprawy oraz powołaniu opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków stwierdził, że pomiędzy uszkodzeniami samochodu a doznanymi przez poszkodowaną obrażeniami istnieje ścisły związek przyczynowo – skutkowy. Sąd wskazał ponadto, że pasy bezpieczeństwa chronią pasażera w przypadku zderzeń czołowych, jednakże w przypadku zderzeń bocznych takich jak to, zapięcie pasów może mieć niekiedy nawet negatywny wpływ, ogranicza bowiem możliwość przesunięcia się pasażera. Co za tym idzie, sąd wskazał, że uznanie przez ubezpieczyciela przyczynienie się klientki na poziomie 50% nie jest zasadne.

 

Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych przez prawnika Joannę Sopel w Zespole pod kierownictwem radcy prawnego Agnieszki Madej.