Uchwała Sądu Najwyższego sprzed czterech miesięcy właściwie sparaliżowała pracę sądów. Zgodnie z uchwałą sądy II instancji powinny rozpatrywać sprawy w składzie trzyosobowym, a nie jednoosobowym jak miało to miejsce dotychczas. Dla osób poszkodowanych w wypadkach oznaczało to, że czas oczekiwania na wyrok w ich sprawie będzie o wiele dłuższy niż zakładali.
Pat w orzecznictwie
Po wejściu w życie wspomnianej uchwały wiele rozpraw zostało odwołanych, a w sądach trwały dyskusje i nerwowe poszukiwanie rozwiązań. Przedłużało to i tak już długie postępowania. W sądownictwie II instancyjnym zapanował pat orzeczniczy.
Z jednej strony obowiązywała ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, na mocy której w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w pierwszej i drugiej instancji sąd rozpoznaje sprawy na podstawie k.p.c. w składzie jednego sędziego (art. 15zzs1 ust. 1 pkt 4 ustawy).
Z drugiej strony wydanej 26 kwietnia 2023 r. w składzie 7-osobowym uchwale Sąd Najwyższy nadał moc zasady prawnej i ustalił, że przyjęta w uchwale wykładnia prawa obowiązuje od dnia jej podjęcia. Oznaczało to, że w razie wydania wyroku przez sąd II instancji w składzie jednoosobowym po dacie 26 kwietnia 2023 r. postępowanie odwoławcze mogło być dotknięte sankcją nieważności.
Wątpliwości w środowisku prawniczym
Przedstawiciele doktryny i sędziowie na różnych szczeblach podkreślali, że uchwała została wydana przez Izbę Pracy, a w sprawach pracowniczych co do zasady obowiązują składy 3-osobowe. W pierwszej instancji są rozpatrywane przez jednego sędziego zawodowego oraz dwóch ławników. Natomiast w drugiej instancji, co do zasady orzekają 3-osobowe składy sędziowskie.
Ponadto specjaliści zwracali uwagę, że do uchwały zgłoszono aż 3 zdania odrębne, więc poddawano w wątpliwość, czy ma ona moc zasady prawnej. W końcu zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym uchwały mające moc zasady prawnej wiążą inne składy Sądu Najwyższego, ale co do zasady, nie wiążą już sądów powszechnych. To z kolei oznacza, że w sprawach niekasacyjnych, które nigdy do Sądu Najwyższego nie trafią, kwestia składu sądu nie będzie weryfikowana, a to może oznaczać rozbieżność orzeczniczą.
Tym samym prezesi sądów mieli nie lada zagwozdkę, ponieważ wyznaczając 1-osobowy skład do rozpoznania apelacji postępowali niezgodnie z uchwałą, z drugiej zaś strony wyznaczając 3-osobowy skład działali wbrew ustawie covidowej i zwiększali zaległości w sądach, w których i tak na rozpoznanie apelacji trzeba często czekać nawet 2 lata.
Czy postępowania sądowe przyśpieszą?
Wszystko wskazuje na to, że pat orzeczniczy wkrótce dobiegnie końca. Do podpisu prezydenta trafiła właśnie nowelizacja Kodeksu Postępowania Cywilnego, zgodnie z którą orzekanie przez jednego sędziego stanie się normą. Chodzi o art. 367¹ § 1 k.p.c. zgodnie, z którym sąd w II instancji rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego z wyjątkiem spraw:
- o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu zaskarżenia choćby w jednej z wniesionych apelacji przekracza milion złotych,
- rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy jako właściwy rzeczowo, z uwzględnieniem pkt. 1,
- rozpoznawanych w pierwszej instancji w składzie trzech sędziów na podstawie art. 47 par. 4 k.p.c. (daje on prezesowi sądu I instancji możliwość zarządzenia rozpoznania sprawy w składzie trzech sędziów, jeżeli uzna to za wskazane ze względu na szczególną zawiłość lub precedensowy jej charakter).
Jak zmiany wpłyną na już toczące się postępowania?
Nie mniej istotne od samego art. 367¹ § 1 k.p.c. są przepisy przejściowe. Zgodnie z art. 32.1. nowelizacji zmieniane przepisy, dotyczące 1-osobowych składów obejmują też postępowania wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia ich w życie. W takich przypadkach, jeżeli sprawę rozpatrywało trzech sędziów, do dalszego prowadzenia przejmie ją sędzia wyznaczony jako sprawozdawca. Czynności dokonane przez sąd w składzie zgodnym z przepisami dotychczasowymi pozostaną w mocy. Sąd rozpozna natomiast sprawę w składzie zgodnym z przepisami dotychczasowymi, jeżeli przed dniem wejścia w życie nowelizacji dojdzie do zamknięcia rozprawy. Nowelizacja ma wejść w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia.
Sędziowie co do zasady chwalą przygotowane rozwiązania, widząc w nich szansę na nadrobienie wielomiesięcznych zaległości. Zwracają też uwagę, że składy jednoosobowe funkcjonują w sprawach uproszczonych i niektórych sprawach karnych, czy nawet SN w przedsądach kasacyjnych orzeka się jednoosobowo i nikt konstytucyjności tych rozwiązań nie kwestionuje. Pojawiają się jednak głosy przeciwne, uznające, że kolegialność zapewnia wyższy standard w postępowaniu odwoławczym, w czym wyraża się prawo do sądu i rzetelnego procesu.
Każde z tych stanowisk jest częściowo trafne, ale trzeba wyważyć priorytety i w imię wyższych zasad nie sparaliżować całego systemu orzeczniczego. Jak wskazują sami sędziowie składy trzyosobowe miałyby rację bytu, gdyby sędziowie mieli po kilkadziesiąt spraw w referatach, a nie kiedy mają po 300-400 spraw w II instancji. Odszkodowanie za naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie w skali kraju to olbrzymie koszty, które tylko by rosły, gdyby każda sprawa odwoławcza wymagała udziału trzech sędziów. Po to właśnie ustawodawca dopuszcza możliwość wydawania wyroków przez sąd II instancji w składzie 3-osobowych w sprawach najbardziej skomplikowanych i o najwyższych wartościach przedmiotu zaskarżenia, by sprawom najwyższej wagi przyznać najwyższy standard orzekania – komentuje radca prawny Agnieszka Madej z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Łebek, Madej i Wspólnicy Sp. k.
Doświadczenia z okresu pandemii wskazują, że składy jednoosobowe nie wydają wcale gorszych wyroków, niż składy trzyosobowe, a na pewno przyspiesza to rozpoznanie spraw. Kodeksowe uregulowanie zasad orzekania przez sądy II instancji w składach 1-osobowych pozwoli na uniknięcie wielu procesowych problemów, które przyniosła uchwała z 26 kwietnia 2023 r. W aktualnej sytuacji procesowej każda ze strony miałaby podstawy do kwestionowania ważności postępowania odwoławczego w zależności od tego, czy sąd orzekający wydał wyrok w składzie niezgodnym z uchwałą czy też wbrew ustawie covidowej. A to nie sprzyja pewności obrotu prawnego i zaufaniu obywateli do wymiaru sprawiedliwości – wskazuje mecenas Madej.
Więcej na stronie Prawo.pl