We wrześniu 2014 r. miał miejsce wypadek w gospodarstwie rolnym. Syn, będący właścicielem gospodarstwa wraz z ojcem przeganiał trzodę chlewną z jednej zagrody do drugiej. Podczas wykonywania tej czynności właściciel zaszedł niespodziewanie jednego z wieprzy od tyłu i złapał go za uszy, chcąc w ten sposób przeprowadzić go do sąsiedniej zagrody. Zachowanie właściciela spowodowało spłoszenie się zwierzęcia i jego wyrwanie z rąk gospodarza. Rozpędzone zwierzę z impetem potrąciło stojącego w zagrodzie ojca właściciela, który z dużą siłą uderzył głową w posadzkę i stracił przytomność. Z miejsca zdarzenia poszkodowany został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do placówki medycznej. Mimo wdrożenia koniecznych procedur medycznych, lekarzom nie udało się uratować życia poszkodowanemu.

 

Po zgłoszeniu szkody do ubezpieczyciela gospodarstwa rolnego i przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, pozwana odmówiła przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty roszczeń odszkodowawczych. W uzasadnieniu stanowiska pozwana wskazała, iż nie doszło do zawinionego działania bądź zaniechania właściciela gospodarstwa rolnego, który wraz z ojcem przeganiał świnie. Ponadto pozwana wskazała, iż zachowanie zwierząt zawsze jest zachowaniem nieprzewidywalnym i należy liczyć się z faktem, że zwierzę z różnych przyczyn może stać się agresywne.

 

Z powództwem o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wystąpiła najbliższa rodzina zmarłego. Podstawę prawną powództwa oparto na art. 50 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (Dz.U. z 2013 r. poz. 392 ze zm.) oraz na art. 431 § 1 k.c., który stanowi, że „kto zwierzę chowa, albo się nim posługuje zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba, że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy?. Zgodnie ze wskazanym artykułem odpowiedzialność właściciela oparta jest na zasadzie winy w nadzorze, za szkody wyrządzone przez zwierzę, przy czym przyjmuje się domniemanie tej winy. Dla zwolnienia od odpowiedzialności chowający zwierzę lub się nim posługujący musi wykazać brak winy własnej i innych osób, za które ponosi odpowiedzialność na podstawie określonego stosunku prawnego lub tylko czysto faktycznego. W ocenie strony powodowej do wypadku doszło z powodu winy nieumyślnej (niedbalstwa) właściciela gospodarstwa rolnego, który zorganizował pracę przeganiania wieprzy w nieprawidłowy sposób. Przystępując do czynności przeganiania wieprzy, właściciel powinien zorganizować tę czynność w taki sposób, żeby była bezpieczna dla ludzi i jak najmniej stresująca dla zwierząt. Do wyznaczania trasy przepędzania właściciel mógł użyć m.in. kostek słomy czy poskramiacza do prowadzenia świń. W pozwie został zawarty także m.in. wniosek dowodowy w zakresie dopuszczenia i przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rolnictwa o specjalizacji hodowla zwierząt, która to opinia miała potwierdzić nieprawidłowy sposób przeganiania trzody chlewnej przez właściciela gospodarstwa rolnego.

 

Na pierwszym terminie rozprawy Sąd I instancji przesłuchał zawnioskowanych świadków oraz stronę powodową, po czym oddalił wszystkie pozostałe wnioski dowodowe, o które wnosiła strona powodowa i zamknął przewód sądowy. Pełnomocnik strony powodowej złożył do protokołu stosowne zastrzeżenia. Sąd I instancji oddalił wszystkie powództwa i obciążył stronę powodową kosztami procesu. W uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał, że w jego ocenie zdarzenie powodujące uraz, a w konsekwencji śmierć ojca właściciela było nieszczęśliwym wypadkiem, a właściciel gospodarstwa nie ponosił winy w zaistniałym wypadku.

Strona powodowa wniosła apelację od wyroku Sądu I instancji zarzucając sądowi naruszenie przepisów postępowania, które miały istotny wpływ na wynik sprawy a przede wszystkim oddalenie wniosków strony powodowej o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z opinii biegłych, o przeprowadzenie, których strona powodowa wnioskowała w pozwie, a także naruszenie przepisów prawa materialnego, poprzez ich niewłaściwe zastosowanie.

 

Sąd II instancji podzielił stanowisko strony powodowej i uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. W chwili obecnej oczekujemy na doręczenie uzasadnienia wyroku Sądu II instancji.

 

 

Sprawa prowadzona w Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy sp. k. przez radcę prawnego Michała Grafa pod kierownictwem radcy prawnego Ireny Laskowskiej.