Do wypadku doszło 19 lat temu podczas mijania się kierowanego przez poszkodowanego samochodu ciężarowego z ciągnikiem rolniczym. Pojazd sprawcy był w złym stanie technicznym, nie został dopuszczony wcześniej do ruchu, nie posiadał również działającego oświetlenia, a dołączone do niego przyczepy były zbyt szerokie. W wyniku przekroczenia przez nich dopuszczalnych wymiarów, podczas wymijania z samochodem ciężarowym doszło do zderzenia.

 

W jego następstwie poszkodowany doznał bardzo poważnych obrażeń, skutkujących trwałym kalectwem. Wypadek spowodował u kierującego uraz wielonarządowy z mechanicznym uszkodzeniem m.in. klatki piersiowej i jamy brzusznej, uszkodzenie przepony, uszkodzenie śledziony z jej operacyjnym usunięciem, uszkodzenia jelita grubego z jego częściowym operacyjnym usunięciem oraz wstrząs pourazowy.

 

Rok po zdarzeniu poszkodowany otrzymał odszkodowanie od podmiotu zobowiązanego w wysokości 35.000,00 zł oraz rentę w wysokości 400 zł miesięcznie. Kiedy w 2016 r. sprawą zajął się profesjonalny pełnomocnik, wystosowano do podmiotu zobowiązanego wezwanie do zapłaty dalszej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 220.000,00 zł, jednak odmówił on zaspokojenia roszczeń. Mimo to zdecydowano się na skierowanie sprawy do sądu.

 

W toku postępowania przed sądem I instancji został przeprowadzony dowód z opinii biegłych z zakresu chirurgii oraz medycy sądowej. Biegli wskazali, że uszczerbek na zdrowiu powoda powstały na skutek wypadku wynosi 95%.

 

Dzięki skutecznym działaniom podjętym przez pełnomocnika poszkodowanego, Sąd Okręgowy w Łomży uwzględnił powództwo w znacznej części, zasądzając od pozwanego na rzecz poszkodowanego kwotę 192 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Ponadto w wyroku sąd ustalił odpowiedzialność pozwanego za dalsze szkody, które mogą ujawnić się u poszkodowanego w przyszłości.